Aktualności
Dzień pierwszy - Niedziela 9 sierpnia! Podróż
W końcu doczekaliśmy się upragnionych kolonii! Od początku czerwca przygotowywaliśmy się na ten wyjazd w świetlicy. Zastanawialiśmy się jak tam będzie, sprawdzaliśmy w internecie i niecierpliwie oczekiwaliśmy dnia wyjazdu do Nowęcina.
I w końcu nadszedł…
O 8.30 zebraliśmy się na Szwedzkiej, autokar już czekał. Ola szybko sprawdziła listę, zebrała nsze dokumenty i mogliśmy pakować bagaże. I tu jakże pomocni okazali się nasi kochani rodzice! Kto spakował bagaż co tchu w piersiach zajmował miejsce w autobusie. Jeszcze tylko buziak dla mamy i w drogę.
Pomachaliśmy rodzicom, Tomkowi i Jarkowi, którzy przyjechali nas pożegnać i ruszyliśmy przed siebie…
Droga przebiegała spokojnie, mieliśmy kilka postoi aby zjeść drożdżówki które dostaliśmy z piekarni SwissBakery. Były naprawdę pyszne!
Po długiej podróży autokarem wylądowaliśmy w Ośrodku Janina, gdzie szybko oddzieliliśmy się na pokoje, zjedliśmy pyszny rosół i nugetsy z kurczaka. Wieczorem mieliśmy społeczność na której po raz kolejny omówiliśmy zasady obowiązujące na kolonii… I po tak aktywnym dniu poszliśmy spać…
Dzień drugi – Poniedziałek 10 sierpnia – Jesteśmy w Nowęcinie
Następnego dnia o 8 rano obudził nas głos wychowawców wołających na śniadanie. Po szybkiej toalecie pobiegliśmy na śniadanie… A tam……… Raju…. Pychota…. Sałatki, parówki, jajecznica, świeże bułeczki, pasta jajeczna, pomidorki, ogórki, wędlina, sery i mnóstwo innych pyszności…. Jak tylko napełniliśmy brzuchy ledwo idąc (z przejedzenia) poszliśmy do pokoi posprzątać. Uwinęliśmy się dość szybko, i całkiem dobrze nam to poszło. Prawie wszyscy dostaliśmy piątki!!!
Po sprawdzeniu czystości w końcu mogliśmy zobaczyć to po co przyjechaliśmy! Morze!
Oj warto było! Tyle wody nie widzieliśmy nigdy! A ilu ludzi???
Szybko rozłożyliśmy nasze klamoty na gorącym piasku, i migiem wspólnie z wychowawcami wbiegliśmy do wody! I….. szok! Woda jest zimna!!! Ale co to dla nas! Po paru chwilach już było ciepło, słońce grzało z góry a my radośnie taplaliśmy się w wodzie Bałtyku!
Ale wszystko co dobre szybko się kończy i przyszła pora powrotu na obiad. Szybko zebraliśmy nasze rzeczy i ruszyliśmy do Ośrodka.
Woda sprawiła że apetyt nam dopisywał i z talerzy szybko zniknęła ich zawartość.
Najedzeni udaliśmy się do pokoi na krótką siestę, po której znów ruszyliśmy na zajęcia.
Maluchy i średniaki bawiły się na basenie, najstarsi pojechali do centrum Łeby meleksami. W międzyczasie na podwieczorek dostaliśmy świeże i zdrowe jabłka!
Wszyscy spędzili ten czas bardzo przyjemnie! No może poza Kasią, która bardzo chciała zjeść świderka… Niestety świderek wolał spaść na ziemię :( Dodam tylko że nie jeden. W konsekwencji tego i nauczona doświadczeniem Kasia zdecydowała się na gofra ;)
Po zajęciach nasze brzuszki zaczęły dopominać się świeżej dostawy pyszności. Kolacja w pełni je zadowoliła. Pierogi z mięsem, zapiekanka z makaronem i pyszna fasolka po bretońsku…. A oprócz tego sery, wędliny, warzywa i mnóstwo innych pyszności. Co za uczta!
Objedzeni, popędziliśmy do pokoi szykować łóżka do spania, chętni popędzili na boisko, pozostali oglądali Avatara.
Po seansie szybka toaleta i spokojny sen… Dzień minął szybko… Kolonie ruszyły pełną parą!
Dzień trzeci – 11 sierpnia – Szaleństwa w grupach!
Kolejna spokojna noc dobiegła końca. Znów ze snu obudzili nas wychowawcy. Szybka toaleta, zbiórka i pyszne śniadanie, sprzątanie w pokojach i sprawdzanie czystości…
Po śniadaniu basen i zajęcia w grupach! Robimy herby grup!
Po zajęciach kolejny pyszny obiad i wyjście na plażę…
I znów piasek, zabawa w wodzie, zabawy, wygłupy. Pogoda jest piękna i bardzo nas rozpieszcza dlatego możemy w pełni korzystać z pobytu nad morzem.
Jutro będziemy ustalać gdzie chcemy jechać na wycieczki. Już nie możemy się doczekać! Czy zobaczymy dinozaury, foki a może zdobędziemy statek piracki??? Tego jeszcze nie wiemy. Jedno jest pewne! Zdobędziemy wydmy!
Po kolacji mogliśmy zdecydować czy chcemy śpiewać karaoke czy idziemy na zajęcia sportowe. Podzieliliśmy się więc na dwie grupy.
I co się tam działo… Cóż za śpiewy… Pozostali mieszkańcy naszego budynku myśleli, że znane gwiazdy pojawiły się w Łebie! A to przecież my!
Po zajęciach szybka toaleta i słodki sen.
Do zobaczenia jutro :)
>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>
Dzień czwarty – 12 sierpnia – pogoda się psuje!
W ferworze zdarzeń zapomnieliśmy o ważnym wydarzeniu dnia wczorajszego! Urodziny Zmorki! Zaraz po śniadaniu zabraliśmy Damiana na plac przy scenie i odśpiewaliśmy „Sto Lat”! Zaraz po tym wychowawcy wnieśli ciasta, którymi poczęstowali całą kolonię. Damian dostał dodatkowe ciasteczko - Pyszna bezę z owocami i najlepszymi życzeniami ;)
Wracając do naszej relacji…
Dziś spaliśmy troszkę krócej bo pobudkę mieliśmy o godzinie 7.40 a śniadanie o 8.20. To nie jest pora na wstawanie! Jesteśmy przecież na wakacjach! No ale jak tu spać, jak wychowawcy łaskoczą w stopy? Z trudem wydobyliśmy się z łóżek, obmyliśmy twarz i ruszyliśmy na śniadanie…
Po napełnieniu brzuchów wysłuchaliśmy jaki jest plan na dzisiejszy dzień i udaliśmy się na sprzątanie pokoi. I znów w większość piątki! No idzie nam lepiej niż w szkole :) Po sprawdzeniu czystości zebraliśmy się w grupach aby ruszyć na plażę… Niestety, w oddali pojawiły się chmury a ciszę dnia przerwał odgłos zbliżającej się burzy… Nici z morza, zostajemy w ośrodku! A tam: zajęcia w grupach! Gry planszowe, zajęcia plastyczne, ping – pong, badbinton, koszykówka, siatkówka i piłka nożna! Dzisiejszy dzień będzie pod znakiem sportu.
Po zajęciach pędem pognaliśmy na stołówkę! Dziś na obiad zupa pieczarkowa i kasza gryczana z potrawką z kurczaka.
Po obiedzie chwila relaksu w pokojach, zajęcia w grupach i basen! Znów można poskakać na trampolinie, powygłupiać się w wodzie, w końcu mamy lato! Maluchy zamiast basenu wybrały plaże i zabawy w piasku. Po aktywnych zabawach w poszukiwanie fal głodne i wyczerpane wróciły na kolację! I znów oczywiście pyszności :) Ryż z truskaweczkami, kopytka, bigos i standardowo wędlina, sery, sałatki i świeże warzywa. Po obfitej kolacji udaliśmy się przygotować łóżka do spania.
Co dziś wieczorem??? No tego się niespodziewaliśmy! Wychowawcy przygotowali nam super niespodzianki! Dyskotekę! A przed nią w każdym pokoju kadry znajdował się inny salon piękności! Ola – robiła dziewczynom makijaż, Ruda i Astrid – malowała paznokcie, Kamila i Aneta – zajmowały się malowaniem włosów kredą do włosów, Gosia – robiła loki, prostowała grzywki! Oj działo się! Działo!
Seweryn wspólnie z najstarszymi chłopakami (Edziem i Guciem) odpowiadali za stronę muzyczną imprezy! Jak tylko w głośnikach pojawiły się pierwsze dźwięki pędem ruszyliśmy na parkiet! I tak tańcowaliśmy do 22.00 Największe branie u dziewcząt miał Sebek! Obtańcował je wszystkie! Łącznie z wychowawczyniami! Niezmordowany był ewidentnym królem parkietu!!!
Po udanej imprezie wszyscy udaliśmy się do pokoi, wykąpaliśmy się i padliśmy zmęczeni na łóżkach! Już dziś nie możemy się doczekać kolejnej dyskoteki!!!
Dzień piąty – 13 sierpienia – Słońce jednak jest z nami
Poranną ciszę zmąciło pukanie do drzwi Oli. Zaspana zerwała się z łóżka, otworzyła drzwi a w nich dostrzegła Matiego… Stał przerażony i patrząc na Olę wykrztusił: „Ola, dlaczego nie ma pobudki?” Zaspana Ola ledwie widząc na oczy odpowiedziała pytaniem: „A która jest godzina?”, Mati spojrzał na telefon i odparł: „8.07”. Po chwili ciszy Ola uspokoiła Matiego: „spokojnie pobudka jest za 3 minuty" ;)
Mati wrócił do pokoju, a Ola jeszcze przez chwilę wsłuchiwała się w ciszę poranka, myśląc, że już za chwilę o ciszy będzie można już tylko pomarzyć. Pobudka przebiegła bez większych problemów, bo w końcu najlepszą motywacją do udania się na stołówkę jest pyszne jedzenie jakie na niej znajdujemy.
Po śniadaniu stałe punkty dnia: sprzątnie, sprawdzanie czystości, szybki wypad do pobliskiego sklepu. Przedstawienie planu dnia… Co dziś przed nami? Zgodnie z tym co wcześniej ustaliliśmy w grupach – maluchy i średniaki mają plaże – zabawy w piasku, łapanie fal, klanza i wiele, wiele innych… Najstarsi natomiast jadą na rowery! Zwiedzą okolicę, sprawdzą jakie są w pobliżu atrakcje. W końcu rower tofajna sprawa! W zeszłym roku grupa średnia na rowerach przemierzała trasę wakacyjnego obozu wędrownego! Oj było miło ...
I znów pyszny obiad niweczy nasze plany dotyczące jakiejkolwiek diety! Pyszna porcja mięsa, krupnik.. Tu się nie da nie jeść!
Po obiedzie kolejna sjesta, cisza na korytarzu i wytchnienie po biegu z plaży na obiad! A po południu, kolejna niesamowita atrakcja! Ścianka spinaczkowa! Ale czad! No, teraz to się okażekto tak naprawdę daje radę! Gosia, Gucio, Kochaś, Dominik, Damian, Seweryn zdobyli szczyt! Pozostali byli bardzo blisko… No może poza Damianem Ablewskim :)
Zabawa i przeżycia były niesamowite, po męczącej wspinaczce na szczyt ruszyliśmy na stołówkę na kolejną pyszną kolację! I znów brzuszki nam się zaokrągliły! Rany… Jak tu karmią :D
A wieczorem po wieczornej toalecie wszyscy udaliśmy się do sali świetlicowej na seans filmu… Dziś „Strażnicy marzeń”... Część z nas nie dotrwała do końca i rozłożona na kocyku i poduszce przysnęła…
Po zakończonym seansie rozeszliśmy się po pokojach i zasnęliśmy spokojnie….
Gdzieś w środku nocy do naszej kolonii przybyli goście…. W odwiedziny przyjechał Jarek z Nikodemem, Martą i Cyrylem… Ale o tym w kolejnej relacji!
>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>
Dzień szósty – piątek 14 sierpnia – Wieczorne bieganie!
Noc przebiegła spokojnie, umęczeni wspinaczką na ściankę koloniści spali jak zabici :)
Pobudka odbywała się prawie bez większych problemów, wszyscy stawili się na zbiórce w oczekiwaniu na kolejny pyszny posiłek!
Po śniadaniu najmłodsza grupa wybrała się do Parku Jurajskiego na wycieczkę gdzie mieli spędzić czas do obiadu. Oglądali dinozaury, filmy o nich, bawili się na placyku zabaw, zwiedzali teren i uczestniczyli w organizowanych zabawach.
Grupa średnia udała się do centrum Łeby aby zakupić pamiątki, zjeść zdrowe jogurty mrożone, odwiedzić pocztę, zobaczyć port…
Najstarsi zaś popłynęli na jezioro kajakami! Niestety na jeziorze nie było zbytnio warunków do pływania kajakiem, wiał okropny wiatr dlatego starszaki postanowili popłynąć rzeczką w stronę portu. I tak się złożyło że w tym samym czasie dotarli do portu co grupa średnia! Pomachali sobie nawzajem i zawrócili w stronę jeziora bo zbliżał się czas obiadu.
Dziś na obiad były pyszne kotlety, ziemniaczki, surówka i barszcz ukraiński. Po obiedzie wszyscy udaliśmy się na siestę. Po niej był basen i zajęcia filmowe…
Wspólnie z Jarkiem, który przyjechał poprowadzić zajęcia wymyślaliśmy jak chcemy aby wyglądała nasza relacja z pobytu tutaj, co chcemy pokazać i jak nagrać dobry materiał. Jarek pokazał nam jak obsługiwać sprzęt, w jaki sposób używać rejestratorów, kamer, statywów, jak ustawiać ostrość i jak montować filmy! Część z nas ma już to wszystko w małym palcu bo w końcu nie jeden film już robiliśmy :)
Po zajęciach popędziliśmy na kolację… Obfity posiłek i znów czas na toaletę. Dziś w planach wieczornica z gitarą! Kiedy my kąpaliśmy się i szykowaliśmy łóżka do snu, nasi wychowawcy rozstawili świece w świetlicy i przygotowali odpowiedni klimat… Niestety emocje i dotychczasowe atrakcje były tak silne, że nie w głowie nam śpiewanki… I niestety zamiast tego w efekcie końcowym część z nas aby móc rozładować swoje emocje przed snem tak aby spokojnie zasnąć pobiegła na wieczorną rundkę dla zdrowotności po okolicznych dróżkach. Ci, którzy byli spokojni grali w gry planszowe i rozwiązywali quiz wakacyjny :)
O godzinie 22.00 obie grupy udały się spać….
Dzień siódmy – sobota 15 sierpnia – No to w morze!
Spokojna noc upłynęła szybko. O ósmej z nów w naszych pokojach pojawili się wychowawcy aby zbudzić nas na śniadanie.
Po szybkiej toalecie zebraliśmy się pod budynkiem i szybciutko udaliśmy się na śniadanie…
Po śniadaniu i kontroli czystości wszystkie trzy grupy popędziły nad morze… Słońce świeci więc trzeba korzystać z pogody! Dziś głównie zabawy w piasku i opalanie. Niestety okazało się że zbyt silne fale sprawiły że ratownicy na plaży pozwalali jedynie moczyć nogi, dlatego starsza grupa wolała poleniuchować i opalać się. Maluchy i średniaki dzielnie moczyli nogi korzystając z pozwolenia ratownika.
Po powrocie do ośrodka zjedliśmy gołąbki i zupę warzywną i najedzeni poszliśmy na sjestę. Po odpoczynku zebraliśmy się w dwuszeregu aby dowiedzieć się, że tak jak chcieliśmy popłyniemy statkiem w morze! Hurrrra! W końcu poczujemy się jak prawdziwi marynarze! Większość z nas, nigdy nie płynęła jeszcze statkiem! Z przejęciem dotarliśmy do portu, załadowaliśmy się na pokład „Brzydkiego Kaczątka” i podekscytowani wypłynęliśmy w morze!
Co za emocje… Fale uderzały z ogromną siłą o burtę, na twarzach czuliśmy smak słonej wody… Takich przeżyć się nie zapomina! Po 45 minutach walki z żywiołem, cali i zdrowi wylądowaliśmy na lądzie!
Chwilę na zakup lodów i pysznych napoi i ruszyliśmy w drogę powrotną do ośrodka! Wygłodniali po morskich przygodach, z chęcią zjedliśmy kolację! Smakowała jak zawsze!
Po kolacji standardowo toaleta wieczorna po której kolejna dyskoteka! No i niestety kolejny raz emocje nie pozwoliły na spokojną zabawę taneczną! Dzieciaki zamiast bawić się tańcząc biegały i wściekały się. Dlatego wychowawcy podjęli decyzję o szybkim zakończeniu imprezy i wcześniejszym spaniu! O godzinie 21.30 udaliśmy się do łóżek czekać na sen! I sen przyszedł!
I śniło się nam jak przemierzamy bezmiar błękitu, przeżywamy świetne przygody, odwiedzamy odległe miejsca gdzieś na drugim krańcu świata…
>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>
Dzień ósmy – niedziela 16 sierpnia – Znów kręcimy filmy
Po przeżyciach dnia wczorajszego spało nam się dobrze i z chęcią pospalibyśmy dłużej… Niestety o ósmej rano nasi wychowawcy stukając do naszych drzwi przyszli aby nas obudzić.
Szybka poranna toaleta, zbiórka przed budynkiem i kolejne obfite śniadanie… Po śniadaniu sprzątanie, sprawdzanie czystości i zajęcia w grupach… Piłka nożna, siatkówka, badbinngton… Inni turniej sportowy, zajęcia plastyczne, konkurs na najpiękniejszą pocztówkę z wakacji… Jeszcze inni gry planszowe, zabawy z Klanzą… Do wyboru do koloru… Pozostali – przygotowanie relacji ze spędzonego tu czasu! Miło, przyjemnie i nawet dość spokojnie i sprawnie….
Zobaczymy co z zebranego przez nas materiału będzie się nadawało do zrobienia filmu! O godzinie 14 przerwaliśmy grupowe zajęcia aby zjeść smaczny posiłek… Po posiłku i sjeście część starszaków i średniaki poszła na basen, pozostali starszacy i maluchy mieli zajęcia w grupach. Po 45 minutach nastąpiła zmiana… Po szaleństwach w wodzie wszyscy razem zebrali się na boisku aby zagrać w turnieju piłkarskim… Rywalizacja była niesamowita… A było o co walczyć… Masa słodyczy czekająca w pokoju kierownika!
Po turnieju bardzo zgłodnieliśmy, na szczęście zbliżała się pora kolacji! Po jedzeniu zebraliśmy się przy stolikach… Ola miała kilka ogłoszeń, a wychowawcy mieli rozdać nagrody za turniej… Niestety, znów nie mogliśmy się skupić i w efekcie rozdanie nagród się nie odbyło… W zamian za to część grupy która była w stanie skupić się na ogłoszeniach mogła zostać na karaoke, pozostali udali się na wieczorny spacer do portu…
Padnięci ale zadowoleni wróciliśmy wszyscy do budynku i z radością udaliśmy się na wieczorną toaletę, po której szybko udało nam się zasnąć…
Dzień dziewiąty – poniedziałek 17 sierpnia – W labiryncie
Poniedziałek przywitał nas bardzo wcześnie… Pierwszy raz pobudka o 7 rano! Jesteśmy na wakacjach, a siódma rano to środek nocy! Ale dziś wyjątkowo wybaczymy wychowawcom bo wiemy że czeka nas nie lada atrakcja. Idziemy do labiryntu!
Szybkie śniadanie, zbiórka i wymarsz w stronę Łeby… 9.30 jesteśmy na miejscu… Nie sadziliśmy że tak szybko nam pójdzie! Poczekaliśmy chwilę aż zjawi się obsługa Labiryntu. Wychowawcy podzielili nas na dwie grupy… Piratów i Harego Pottera! Będziemy szukać skarbu i „Czary Ognia”. Będzie zabawa, będzie się działo! I jak być miało tak było! Każda grupa dostała zadania do wykonania! Kto pierwszy rozwiąże wszystkie zadania ten wygra :) Piraci szybko odnaleźli swój skarb… A czarodzieje…. Na miotłach z prędkością światła zlokalizowali Czarę Ognia!
Po wspaniałej zabawie wszystkie grupy wróciły do ośrodka na kolejny pyszny posiłek :) Po obiedzie i sjeście znów w grupach na zmianę bawiliśmy się na basenie. A później maluchy grały w ciepło – zimno, bawiły się z chustą Klanzy… Średniaki i najstarsi robili Kartkę dla Mamy…
Kolacja o 18.30, po niej chwila na przygotowanie łóżka i siebie do spania.
>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>
Dzień 10 – wtorek 18 sierpnia – Uciekające Wydmy!
Dziś pobudka wcześnie rano… Szybkie śniadanie, spakowanie potrzebnych rzeczy takich jak woda, czapki, prowiant… Dziś wyprawa na Ruchome Wydmy!
O 10.00 pod nasz ośrodek podjechała niebieska ciuchcia. Wszyscy ochoczo zapakowaliśmy się do niebieskiego pędzidła i ruszyliśmy w kierunku Rąbki :) Na miejscu przejęli nas przewodnicy, którzy podzielili grupę na dwie części:
- Pierwszą stanowiły głównie maluchy czyli ta część grupy płynąca na Wydmę stateczkiem
- Drugą – pozostali, czyli Ci którzy zdobywali Wydmę pieszo!
Muszę przyznać że wędrówka nie należała do najłatwiejszych, żar lejący się z nieba, brak choć odrobiny cienia – czuliśmy się prawie jak na pustyni! Ale jedno jest pewne! Było warto! Wydmy robią niesamowite wrażenie! A ile jest na nich zabawy! Turlankom i bieganinie nie było końca!
Po wspólnych wygłupach udaliśmy się w drogę powrotną – tym razem wszyscy zapakowaliśmy się na statek i jeziorem Łebsko powróciliśmy do przystani gdzie czekała na nas niebieska ciuchcia! Prosto z ciuchci popędziliśmy na stołówkę! Muszę przyznać, że dzisiejsze przedpołudnie było bardzo wyczerpujące! Coś czuję, że tym razem szybko pójdziemy spać!
Po obiedzie krótka sjesta poobiednia, sprzątanie w pokojach i kontrola czystości. Dziś zajęcia poobiednie dość luźne: głównie gry i zabawy na świeżym powietrzu… Trochę siatkówki, piłki nożnej i słodkie lenistwo…
O 18.30 kolacja, po niej toaleta wieczorna i przygotowanie do spania…
Po toalecie – Mafia i inne wieczorne zabawy… Dla najbardziej wytrwałych kolejny film animowany… Tym razem „Pingwiny z Madagaskaru”. Pomęczeni wszyscy zapadliśmy w sen…. I spaliśmy do dnia następnego….
Dzień 11 – środa 19 sierpień – Laba!
Poranek przywitał nas słońcem… 7.30 pobudka i stałe punkty dnia :) Później pyszne śniadanie i czystość w pokojach…
Dziś zajęcia w grupach… Luźne leniwe przedpołudnie: siłownia, gry i quizy, mecz z innymi kolonistami, zajęcia plastyczne, basen… Do wyboru do koloru…
Znów obiad, sjesta i kolejna porcja zajęć grupowych podobnych do porannych… Potem kolacja… A po niej mecz na szczycie: kadra kontra koloniści! Tyle emocji już dawno nie było… Walka zacięta, przyśpiewki, doping niósł się na cały ośrodek!
Spotkanie zakończyło się wynikiem 3 : 1 dla kadry! Jednak w siatkówkę plażową kadra okazała się być lepsza! Wierzymy jednak że tylko do następnego razu! Po meczu szybka toaleta, przygotowanie do snu! I w końcu upragniona przez kadrę cisza nocna….
Dzień 12 – czwartek – 20 sierpnia 2015 – „Foczki”
Dziś szykuje się dzień pełen wrażeń! Po wczorajszej przegranej kilkoro najstarszych z nas długo nie mogło zasnąć rozpamiętując wczorajszą porażkę! Ledwo więc zamknęli oczy jak znów zbudził ich świt!
Poranną ciszę przerwał głos Oli i Seweryna, którzy budząc nas oznajmiali, że dziś nie mamy zbyt wiele czasu na poranne lenistwo bo szykuje nam się dość napięty dzień! Szybko zerwaliśmy się z łóżek, ogarnęliśmy poranną toaletę i ruszyliśmy na śniadanie!
Po kolejnym porannym obżarstwie ruszyliśmy do porządków w pokojach, po których zebraliśmy się na dole oczekując na autokar do Sarbska, który w dniu dzisiejszym był celem naszej podróży!
O godzinie 11.00 dotarliśmy do SEA Parku w Sarbsku. Tam przywitał nas przewodnik i zabrał na wycieczkę po tym ciekawym miejscu…
Pan Marcin (bo tak miał na imię) po krótce wprowadzał nas w tajniki życia morskich sworzeń, pokazywał nam makiety ich ciała, sprzedawał ciekawostki ;) Później udaliśmy się do oceanarium 3D aby zobaczyć prehistoryczne stworzenia zamieszkujące wody dawnych oceanów… Spotkaliśmy tam: Protostegę, Lipoleurodona, Szonizaura, Mozazaura… Jednak największe wrażenie zrobił na nas Megalomont – olbrzymi rekin, który bardzo chciał nas zjeść! I prawie mu się udało! To szalone zwierzę usiłowało rozbić szybę akwarium… I już prawie mu się udało!
Podekscytowani popędziliśmy szybko na pokaz karmienia fok… Uchatki, foki szare zabawiały zebrany tłumik klaszcząc, turlając się, skacząc przez obręcz, śpiewając. Było super! Foki są niezwykle mądrymi i uroczymi stworzeniami :]
Po zaprezentowanym pokazie ruszyliśmy dalej poznawać tajniki życia morskich stworzeń! Widzieliśmy Mantę, Orkę, Pingwiny… Później zwiedziliśmy Wrak na wspak, przeszliśmy przez park linowy i dotarliśmy na pokład statku pirackiego! Tak spędziliśmy czas w Sea Parku… Zleciało nam bardzo szybko… O tym, która jest godzina przypomniało nam burczenie brzuchach. Zbliżała się pora obiadu!
Zapakowaliśmy się do autokaru i ruszyliśmy w drogę powrotną w kierunku Nowęcina!
Po obiedzie znów sjesta, zajęcia sportowe, gry edukacyjne, zabawy w grupach. Kolacja, po której udaliśmy się na społeczność. Długo rozmawialiśmy na temat zachowania Kasi i Szymona na koloniach… Było nam bardzo przykro, że nie są w stanie podporządkować się regulaminowi kolonii, dlatego zostali przez nas dyscyplinarnie usunięci… Odebrała ich mama, która nie była zadowolona z tego faktu… My jednak byliśmy nieugięci, mamy nadzieję że wyciągną wnioski z zaistniałej sytuacji…
Po społeczności podzieliliśmy się na dwie grupy. Część poszła na wieczorny spacer nad morze – pozostali grali w grę terenową! Niestety podczas niej zdarzył się mały wypadek i Damian skręcił nogę w kostce… Wychowawcy szybko opanowali sytuację. Młody poszkodowany wspólnie z Martą (Rudą) popędzili taksówką do Lemborka, gdzie zajęli się nimi specjaliści…
Po męczącym dniu znów szybko odpłynęliśmy w sen…
Dzień 13 – 21 sierpnia – Pożegnanie z morzem
Ostatni pełny dzień w Nowęcinie przywitał nas o 7.30 rano. O 8.15 zjedliśmy pyszne śniadanie i rozeszliśmy się po pokojach w celu posprzątania ich… O 9.30 każda grupa ruszyła nad morze… To ostatni dzień spędzony na plaży… Trochę nam żal, że już czas się kończy… Ale i za domem już tęskno… Na plaży bawiliśmy się, łapiąc każdy promyk słońca. Ganialiśmy fale, robiliśmy zamki z piasku, graliśmy w karty, kometkę… Pożegnaliśmy morze i wróciliśmy na obiad.
Po sjeście ostatni basen w ośrodku i wyprawa na mrożone jogurty i pamiątki do Łeby… Po powrocie kolacja, szybkie pakowanie… A na koniec dnia wycieczka bryczkami po okolicy i ognisko w stadninie koni….
Na koniec pożegnanie, wręczenie nagród w konkursach, pamiątek… Kto wytrwał mógł obejrzeć film pt. „Pheobe w krainie czarów”… Podczas seansu Ci którzy nie usnęli mieli okazję poznać nieproszonego gościa… Odwiedził nas mały zbłąkany nietoperz… Wychowawcy szybko pomogli mu znaleźć drogę na zewnątrz i ani on, ani żaden kolonista nie ucierpiał w wyniku tego niecodziennego spotkania…
Ostatnia noc przebiegła spokojnie…
Dzień 14 – 22 sierpnia – Witaj Prago!
Ostatnia pobudka była bardzo wczesna. O 6.30 zaczęło się pakowanie i sprzątanie pokoi… Wychowawcy pomagali nam zbierać nasze rzeczy, sprzątać bałagan, zdejmować poszwy z pościeli… Po tym wszystkim zeszliśmy na ostatnie obfite śniadanie…
Zaraz po tym podjechał nasz autokar. Szybko i sprawnie zapakowaliśmy bagaże a później siebie! O 9.30 ruszyliśmy w kierunku stolicy… Droga minęła nam szybko… Mieliśmy tylko dwa postoje… Głównie spaliśmy i słuchaliśmy muzyki…
W okolicy godziny 17.00 minęliśmy tablicę z napisem Warszawa! Wychowawcy podziękowali nam za wspólny czas i w ramach niespodzianki zatańczyli nasz hymn kolonijny: „Biega sobie mały osioł” :)
Było miło ;)
I z jednej strony żal że już końec…. A z drugiej radość, bo przecież za chwilę zobaczymy rodziców! I tak minęło nam te czternaście dni. Dużo się działo.
Dziękujemy naszym wychowawcom za cierpliwość, zaangażowanie i dobroć jaka nas od nich spotkała! Dziękujemy również Wydziałowi Spraw Społecznych i Zdrowia dla Dzielnicy Praga Północ oraz Zarządowi i Radzie Dzielnicy za pieniądze które na ten cel przeznaczyli! Dziękujemy również Fundacji imienia Agatki Modrzejewskiej i Piekarni SwissBakery za pomoc jaką nam ofiarowali aby te wakacje stały się dla nas niezapomnianą przygodą!
Liczymy na to że za rok znowu się uda!